Piotr Prendota i Bartłomiej Lewandowski o włos rozminęli się z finiszami na podium w swoich klasach, Superbike i Superstock 1000, podczas ostatniej rundy motocyklowych mistrzostw Polski, która odbyła się na torze Slovakiaring na Słowacji.
Prendota przez cały weekend na Słowacji pokazywał tempo pozwalającego na walkę o podium, którego jednak ostatecznie w obu wyścigach pozbawiły go drobne problemy ze skrzynią biegów. 36-latek z Rzeszowa mimo wszystko finiszował odpowiednio na piątym i czwartym miejscu, czym przypieczętował piątą pozycję w klasyfikacji generalnej klasy Superbike.
„Druga w tym roku runda na Słowacji pokazała jak duże postępy zrobiliśmy od początku sezonu – mówi Piotr Prendota, który dwukrotnie stawał w tym roku na podium. – Po udanych kwalifikacjach dwukrotnie dobrze startowałem. Byłem skupiony i jechałem bezbłędnie, ale w obu wyścigach kilka razy wypadł mi bieg, przez co traciłem czas i trzecie miejsce. Jestem oczywiście trochę zawiedziony, bo w ten weekend zwyczajnie zabrakło nam szczęścia, ale takie rzeczy się zdarzają, szczególnie na tym etapie sezonu. Przez cały rok cały zespół pracował jednak wyśmienicie, a motocykle były przygotowane na najwyższym poziomie, co pozwoliło mi zrealizować mój przedsezonowy cel i sięgnąć po piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Rok temu byłem w tabeli ósmy, a w tym sezonie na każdym torze dość wyraźnie poprawiałem swoje życiówki, co potwierdza nasze postępy.”
Bartłomiej Lewandowski już podczas ostatniej rundy w Poznaniu wrócił do walki po kontuzji ręki, jakiej nabawił się na początku sezonu podczas wyścigu 24-godzinnego mistrzostw świata FIM EWC we francuskim Le Mans. Tym razem jeżdżący menedżer ekipy LRP Poland wystartował jednak BMW S1000RR w specyfikacji Superstock 1000, dwukrotnie finiszując na czwartej pozycji, a w sobotę rozmijając się z podium o zaledwie sekundę.
„Już podczas poprzedniej rundy udało nam się zrealizować wszystkie nasze założenia na sezon 2016, a razem z Marcinem Walkowiakiem przypieczętować tytuł w klasie Superstock 1000, więc na Słowację udaliśmy się już bez żadnej presji – przyznaje Bartłomiej Lewandowski. – Marcin wrócił już niemal całkowicie do zdrowia po niedawnym wypadku w MŚ FIM EWC w Niemczech, ale mając już w kieszeni tytuł mistrza Polski i wicemistrzostwo Alpe Adria wolał nie ryzykować i dać sobie trochę więcej czasu na odpoczynek przed zbliżającymi się testami przed sezonem 2017. Razem z Piotrem zaliczyliśmy jednak udany weekend i obaj otarliśmy się o podium. To był bardzo udany sezon dla całej ekipy LRP Poland. Dziękuję zespołowi za świetną pracę, a naszym kibicom za gorący doping. Nie zamierzamy jednak zapadać teraz w zimowy sen. Już w listopadzie czekają nas pierwsze testy przed sezonem 2017; najpierw w Portimao w Portugalii, a następnie w Jerez w Hiszpanii. Za rok znów wracamy do walki, zarówno w mistrzostwach Polski, jak i świata.”