Motocykliści polskiego zespołu LRP Poland zmierzą się w najbliższy weekend w trzeciej rundzie mistrzostw świata FIM EWC, 24-godzinnym wyścigu na francuskim torze Le Mans. Za sterami BMW S1000RR z numerem 90 zmieniać się będą Bartłomiej Lewandowski, Dominik Vincon i Kamil Krzemień.
Ten ostatni zdążył w ekspresowym tempie wrócić do zdrowia po lipcowym wypadku podczas europejskich mistrzostw Alpe Adria klasy Superbike na węgierskim Pannonia-Ringu. 19-latek z Katowic upadł tam nie z własnej winy, doznając kontuzji stopy i barku, ale dzięki intensywniej rehabilitacji będzie w stanie wrócić na motocykl już w najbliższy weekend.
Cała trójka LRP Poland testowała już w Le Mans przez dwa dni w połowie lipca, prezentując rekordowe tempo, przygotowując świetne ustawienia swojego BMW S1000RR i dobierając odpowiednie mieszanki opon Pirelli.
Zmagania w Le Mans, trzecia runda sezonu FIM EWC 2019-2020, rozpoczną się w sobotę w samo południe i potrwają dokładnie dobę. Relacja od startu do mety na antenie Eurosportu 2. Przed wyścigiem zawodników czekają treningi wolne oraz dwie serie kwalifikacji, które odbędą się w czwartek i piątek.
Po punktowanych finiszach w dwóch pierwszych rundach sezonu 2019-2020, 24h Bol d’Or i 8h Sepang, polski zespół zajmuje 17. pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Rok temu ekipa Bartłomieja Lewandowskiego ukończyła zmagania w Le Mans na 25. miejscu w klasyfikacji generalnej i 12. w klasie Formula EWC, pokonując 775 okrążeń, czyli 3243 km.
„Będzie to dla nas, jako teamu LRP Poland, piąty start w tym legendarnym wyścigu – mówiBartłomiej Lewandowski. – Jesteśmy już na miejscu i przygotowujemy się do weekendu. Po bardzo długiej przerwie cała ekipa jest niesamowicie zmotywowana i gotowa do walki jak nigdy. Mamy za sobą udane testy, a Kamil wrócił już do zdrowia po niedawnej kontuzji, dlatego nasz cel minimum to finisz w pierwszej dziesiątce klasy EWC. Po cichu marzymy co prawda o pierwszej piątce, ale to w końcu najtrudniejszy wyścig na świecie i wszystko może się wydarzyć. Dzisiaj na torze przywitał nas dość silny wiatr i nieco niższe niż w ostatnich dniach temperatury, a prognozy zapowiadają deszcz w piątek i sobotę, więc może być ciekawie. Dla nas nie jest to problemem. Im trudniejsze warunki, tym lepiej.”
„Jesteśmy gotowi – dodaje Kamil Krzemień. – Ostatnie tygodnie spędziłem na bardzo intensywnej rehabilitacji pod okiem profesjonalnego zespołu lekarzy i fizjoterapeutów, którym bardzo dziękuję za pomoc. Naszym celem był powrót do formy na poziomie przynajmniej 90% i plan został wykonany. Ostatni tydzień przed wylotem do Francji spędziłem na bardzo intensywnych treningach na siłowni i motocyklu, które moja stopa i bark zniosły bez problemu, dlatego jestem spokojny i bardzo zmotywowany. Podczas testów pokazaliśmy bardzo dobre tempo, więc liczymy na udany wyścig. Zobaczymy, co zafunduje nam pogoda, ale Le Mans pod tym względem zawsze płatało zawodnikom figle, dlatego jesteśmy na to przygotowani. Z mojej perspektywy pozytywem jest to, że nie będzie upalnie, a to pomoże jeśli chodzi o moją stopę i bark. Zawsze dobrze czułem się w trudnych i zmiennych warunkach, dlatego jesteśmy gotowi do walki niezależnie od pogody. Liczę, że ten weekend odmieni na lepsze mój dość pechowy do tej pory sezon 2020.”